Translate

piątek, 28 listopada 2014

Opowiadanie o miłości 4

                 Blondynka,wysoka,szczupła,duże niebieskie oczy...po prostu ideał,nie jeden facet chciałby ją mieć.W szkole mówili że jest strasznie dziwna,bo była;z nikim nie rozmawiała,na przerwach zawsze stała sama,na lekcjach również siedziała na boku i tak przez dwa lata liceum.
Nadszedł ostatni rok,na rozpoczęci roku jednak coś się zmieniło zobaczyła go,był nowy,ich spojrzenia się spotkały i od razu coś ich do siebie pociągło. Wysoki.Wysoki,krucze włosy,duże zielone oczy,idealna figura,styl,ideał.
                 Zagadał do niej po szkole mówiąc,że jest tu nowy i czy mogła by mu powiedzieć coś o tej szkole i go oprowadzić.Zgodziła się wszyscy patrzyli na niego,szepcząc pod nosem jak On może zadawać się z tym dziwadłem.Po szkole odprowadził ją do domu,proponując wspólne pójście do szkoły na drugi dzień.Zgodziła się i już następnego dnia ponownie spacerowali,siedzieli,spędzali czas razem.Po około dwóch tygodniach jego przyjaciółka nie pojawiła się w szkole,minął tydzień jej nadal nie było.Postanowił zapytać nauczycielki od której dowiedział się że leży ona w szpitalu ponieważ źle sie poczuła.Bez chwili zastanowienia wybiegł ze szkoły,aby jak najprędzej dotrzeć do szpitala.Znalazł się tam  po około godzinie,znalazł pokój.Jego blondyneczka,leżała,wykończona i blada na łóżku szpitalnym.Próbował dowiedzieć się od niej co się stało ale nie była w stanie powiedzieć mu prawdy,bo łzy napływały jej do oczu.Wytłumaczyła że po prostu zasłabła i muszą zrobić jej kontrolne badania przez co zostanie w szpitalu jeszcze kilka dni.
Sms-owali po kilku dniach wróciła do szkoły,była inna już się nie uśmiechała do niego tak często,była szczuplejsza niż wcześniej,jej oczy straciły blask,była blada.Ale Tłumaczyła mu to że to wszystko przez ten szpital.Nie chciała o tym rozmawiać ciągle zmieniała temat.Była taka smutna i przygaszona.Zostali parą.Wszyscy im zazdrościli,pasowali do siebie idealnie,kochali się i okazywali to na każdym kroku.Minęło ponad dwa miesiące od jej pobytu w szpitalu,stan jej zdrowia poprawiał się,spędzali ze sobą każdą możliwą chwile.Była najszczęśliwsza na świecie.
W czasie weekendu zadzwoniła i poprosiła go,aby do niej przyjechał,była zapłakana,już po kilku minutach On pojawił się u niej w mieszkaniu.W jednej ręce trzymał piękną czerwona róże a w drugą objął ją w pasie czule całując mówiąc że ją kocha,ona odwzajemniając jego słowa zaczęła płakać i podała mu kopertę w której były jej wyniki badań...
Okazało się,że ma raka,który niszczy ją i został jej rok może półtorej życia.Ona płakała,on ze łzami w oczach pocieszał ja,przytulał obiecując że przez cały czas będzie przy niej.niej. Okazało się także że jest w trzecim miesiącu ciąży,nie wiedziała co ma robić ale powiedziała że ciąży nie usunie.Mijały miesiące.Spędzali wspólnie każdą chwile.W niedzielne popołudnie zorganizowano spotkanie obiadowe na który byli obecni ich rodzice.W pewnym momencie On uklęknął przed nią prosząc ją o rękę.Zgodziła się.Był to jej najcudowniejszy rok.Ślub,każda chwila w towarzystwie ukochanego,pocałunki,wspólne spełnianie marzeń i nareszcie narodziny zdrowego dziecka.Po trzech miesiącach trafiła do szpitala,jej ciało traciło blask,jej oczy,włosy to wszystko się zmieniło ale on bez względu an wszystko był z nią kochał ją.Był z nią całymi dniami lecz w nocy zostawała sama płakała i pytała Boga..czemu ja? dlaczego kiedy mi się ułożyło muszę zniknąć z tego świata.Był to dla niej wielki ból,on chociaż to ukrywała ale i tak bardzo cierpiał. Każdego dnia było coraz gorzej.Obiecał,że zawsze przy niej będzie i był do samego końca. Ich mała kruszyna nie zdążyła nacieszyć się mamą,miała 5 miesięcy kiedy jej mama umarła.On był z nią do samego końca.Bardzo cierpiał po stracie ukochanej ale musiał być silny, podnieść się.Został sam z półrocznym dzieckiem.Pomagali mu rodzice,teściowie,znajomi zawsze miał osoby które służyły mu pomocą.Każdego dnia chodził na grób swojej ukochanej.Nigdy o niej nie zapomniał.Jej obraz wciąż jest w jego głowie.
               Tak jak w codziennym życiu...ludzie odchodzą ale w naszej pamięci i sercu pozostaną na zawsze,bez względu na wszystko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz