Translate

wtorek, 14 maja 2013

Wpisy, opisy;p

Kiedyś się z Niego wyleczę. Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz. Nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. I nie powiem też 'jesteś w moim życiu zbędny'- bo nie jesteś. W gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuje bardziej niż Ciebie... Ale nigdy nie byłeś mój.

Masz chłopaka? Nie szukam. Nie chcę. Nie potrzebuję. Pewnie w tym momencie nasuwa ci się pytanie 'dlaczego?'. Ponieważ nie preferuje miłości na sile. Dziwne jest dla mnie posiadanie chłopaka tylko, dlatego żeby był. W miłości nie uwzględniam kompromisów. Wspólnym byciu razem owszem. Czemu taka jestem? Dojrzałam.

Jeśli nie Ty jesteś tym jedynym ,to dlaczego moje serce przyspiesza, kiedy przechodzisz obok? Skoro nie jesteśmy sobie pisani, to dlaczego ciągle mam Cię przed oczami? Jeśli Bóg nie zesłał Cię po to, abyś był przy mnie, to dlaczego do cholery ciągle mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, kiedy obudzisz się rano i uświadomisz sobie jak bardzo Ci mnie brakuje?

Chronię to co zostało, by reszty nie stracić. Potrzebuję ciepła, nie słońce nie wystarcza. Potrzebuję czyjegoś serca bijącego tylko dla mnie, kogoś kto ogrzeje moje wnętrze. Każdą z niewielkich komórek, moje serce. Nie przejmuj się porażkami! Przejmuj się szansami które stracisz, jeśli nie próbujesz.

- Potrzebny mi mężczyzna z prawdziwego zdarzenia! Facet przed którym nie będę musiała zgrywać zimnej suki, by mocniej go sobą zainteresować, ani udawać bezbronnej niewiasty co to nie wie jak się z włącznika światła korzysta! Potrzebny mi jest facet, któremu mogłabym zaufać, przyjaciel i kochanek w jednym. Ktoś, komu mogłabym mówić o swoich obawach i kto mówiłby mi wprost o swoich, kto nie patrzyłby na mnie jak na wariatkę słysząc co mi się śniło, rozumiałby że milczę zagryzając wargi kiedy jestem zła nie z jego winy, ale tak ot, po prostu. Z kim mogłabym po prostu milczeć i czuć się zupełnie komfortowo leżąc kompletnie nago w jego objęciach kiedy świt zagląda w okna... na takiego faceta mogę czekać nawet i wieczność!
- No... To chyba miłej wieczności, co?


Jesteś i swą obecnością nadajesz sens dniu, kolorem swych tęczówek wywołujesz uśmiech, dołeczkami w policzkach przyciągasz na każdym kroku, tak przerażająco mocno uzależniając od siebie coraz bardziej. Przybliżasz swe ciało i bez przeszkód łączysz wargi w tak idealną całość, uśmiechając się przy tym bez jakichkolwiek zahamowań, splatasz nasze place w jedno, ciepłem ogrzewając w dłoni dłoń. 

Spójrz po raz ostatni w te przeszklone oczy i ujrzyj w nich to serce kochające bez granic Twoją zwykłą osobę.

On złamał jej serce, ona zniszczyła mu Playstation. I kto teraz będzie dłużej płakał.?

Radziłabym Ci zapamiętać, że na mnie się nie krzyczy.! I te głupie buziaczki w opisach, które mają wywołać we mnie zazdrość. Wiesz, co u mnie wywołują.? Napad niekontrolowanego śmiechu.!

Pozwolę Ci odejść. Pozwolę. Ale najpierw patrząc mi prosto w oczy wykrzycz, że nic nie znaczę. Wykrzycz, że nawet to kiedy wtulałam się w Twój dwudniowy zarost było nieporozumieniem. Pozwolę Ci odejść. Pozwolę, jeżeli mi udowodnisz, że postępujesz zgodnie z sercem. Że nie stawiasz się mu na przeciw ze względu na swoją chorą dumę, tym samym odbierając mi szansę na szczęście.

Szczerość to podstawa, daje nam wszystko czego tylko chcemy . Bądźmy szczerzy nawet w tym momencie kiedy
mamy powiedzieć najgorszą rzecz na świecie ...


Nie pozwól odejść osobie,na której Ci tak cholernie zależy, bo nie wiesz czy kiedyś powróci 

Czego się boję? Boję się stracić ludzi, których kocham. Boję się, że kolejny raz mi się to przydarzy. 
Boję się samotności. Boję się kiedyś obudzić i zdać sobie sprawę z tego, że nikogo już przy mnie nie ma...

Gdy masz chłopaka to Twoje przyjaciółki, uważają, że jest świetny, przystojny, inteligentny, w sam raz dla Ciebie. Gdy jednak przestaniecie być razem dowiadujesz się jakim to on jest nieudacznikiem, idiotą, dupkiem i jak bardzo do siebie nie pasowaliście.

Podobno "Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia". W takim razie wciąż czekam na lepsze dni.. 

Możesz cierpieć , możesz stać się najgorszym człowiekiem , ale po chuj ? podnieś się ,weź głęboki wdech ,
zatrzymaj powietrze w płucach i pomyśl : ktoś kto ma gorzej daje radę , więc czemu nie ja ? 
Wypuść powietrze uśmiechnij się i spełniaj marzenia , bo do tego zostaliśmy stworzeni .

Nie ważne jak jest źle a to, że mamy w sobie nadzieję i myśli te , przeżyjemy bo weźmiemy w ręce życie
zaczniemy budować od podstaw a jak się zjebie coś - naprawimy to 


I nie ważne jak bardzo będziesz się zapierać i mówić, że już nie pamiętasz. Zawsze jakaś cząstka Ciebie 
będzie wspominać, marzyć i tęsknić...

Życie kopie nas po dupie po to,byśmy mieli ją coraz bardziej twardszą na przyszłość. 
Bo będzie gorzej - nie lepiej ...

Chuj w dupe wrednym i zazdrosnym kurwom ! Bóg napisał taki wstęp :
" Szanuj LUDZI , KURWY tęp !!! Jebać bzdury , tłumaczyć się przed nikim nie muszę . 
Idę przez życie ze środkowym palcem uniesionym w górze ! \o/

Możemy pytać o radę innych. Otoczyć się zaufaniem i doradcami. Ale i tak sami musimy podjąć decyzję. 
Jest tylko nasza. I kiedy trzeba działać, a jesteśmy zupełnie sami, przyparci do muru jedynym liczącym się głosem
jest ten, który słyszymy we własnej głowie. Ten, który mówi nam to, co już wiedzieliśmy.
Ten, który prawie nigdy się nie myli...

 Rzuciłeś mnie. Olałeś. Wybrałeś wolność, dobrą zabawę i wszystkie inne dupy do zabawy. 
Ale jeśli kiedykolwiek obudzisz się z myślą , że nie masz nikogo i tęsknisz- nawet nie próbuj mnie szukać ... 

Na dnie szafy, w rogu, przykryty stertą ubrań, leżał karton. Karton z najwspanialszymi wspomnieniami.
 Od czasu do czasu, w samotne zimowe wieczory wygrzebywała go, siadała na łóżku z kubkiem ulubionej herbaty, włączała Pezeta i otwierała karton. Wraz z otwarciem powracały wszystkie te wspomnienia,które w nim były zamknięte. Na chwilę przenosiła się w tamte czasy, kiedy wszystko było takie łatwe, w czasy kiedy była najszczęśliwszą osobą na świecie, kiedy miała przy sobie wszystkich jej bliskich, zaczynając od kochającej rodziny, poprzez wspaniałych przyjaciół . Ta iskra nagle pryska, bo są też smutne wspomnienia, do których też się przenosi. Są nimi nieprzespane noce, pełne łez i bólu. Po czasie wraca do realnego świata.
Uśmiech na twarzy i spływające łzy, chęć mimo wszystko do wrócenia do przeszłości, ale świadomość,
że życie to nie wehikuł czasu...

Czym jest szczęście i gdzie możemy go szukać? W lodówce, w szafie, w  kawiarni, w kinie, pod łóżkiem,  
pod sklepem, za garażem i w środku. Szczęście to może być druga osoba, może to być maleńkie stworzonko, które kiedyś będzie wołać do nas 'tatusiu' lub 'mamusiu', potem będzie to zapewnienie dobrych warunków do życia, a na końcu szczęściem będą dla nas niedzielne obiady z rodziną, dziećmi i wnukami. Potem będziemy u góry. Jestem na etapie gdzie szczęściem jest dla mnie druga osoba, można by nawet powiedzieć, że mój uśmiech
jest od niej zależny. Bo gdy jej nie ma? Myślicie, że się uśmiecham? Błędem byłoby przytaknąć. Gdy nie ma tej

jednej, jedynej osoby jestem zamrożony, uziemiony,pusty, suchy, zimny.. Może dla niej ja tym szczęściem nie
jestem, może kiedyś byłem, może jeszcze kiedyś będę. Może dla niej szczęściem są inne wartości.

 W końcu każdy człowiek ma inną definicję, własną definicję słowa "szczęście". Znaleźć szczęście to najważniejszy cel, który każdy z nas powinien sobie postawić. Każdy z nas zasługuję na szczęście, chociaż malutkie. Każdy z nas zrobił coś za co powinien dostać w życiu wynagrodzenie. Nie wiem za co dostałem ciebie, może tak z dobrej woli? Może tak na zapas? Może za coś co zrobię kiedyś?  
A może zrobiłem coś czego nawet nie zauważyłem?

Tak naprawdę tęsknisz za Nim, ale się do tego nie przyznasz. Chciałabyś mieć go na wyłączność, 
chciałabyś żeby było tak, jak kiedyś. Bo jeszcze rok temu, w ten ciepły kwiecień On tutaj był.
Siedział tuż obok. Obejmował. Był, a teraz Go nie ma. Nie wychodzisz z domu, siedzisz sama i wspominasz. Katujesz się przygnębiającą muzyką, wspólnymi zdjęciami i Jego zapachem, który gdzieś jeszcze pozostał. Wstajesz z myślą o Nim, z nadzieją, że może dziś będzie inaczej. Ile już się tak łudzisz? Jak długo jeszcze będziesz na Niego czekać? Na ile wytrzymałe jest Twoje serce, które z każdym dniem słabnie z niedoboru miłości? Gdzie jest granica między nadzieją a naiwnością? Którędy trzeba pójść by odnaleźć swoją ścieżkę? Kiedy wreszcie zrozumiesz, że choćbyś nie wiadomo jak bardzo się starała, nigdy nie cofniesz się w przeszłość?

Czasami człowiek stoi się na krawędzi przepaści, na samym końcu świata. Gdy zastanawia się nad skokiem
w dół, uzmysławia sobie, że życie przebiegł szybko, goniony przez wrogów, którzy szczuli go ogniem swoich płonących pochodni. Człowiek taki nie zatrzymał się ani razu, nie wie czym jest miłość, bądź piękno. 

Nie wie, czym jest życie, przez które przebiegł zbyt prędko i z zamkniętymi oczami, aby dobiec na metę jako pierwszy. Metę, która okazała się niczym. Tutaj wygrany to człowiek, który dystans życia pokonuje wolno, czując każde uderzenia serca.

A gdy patrzę wstecz, nadal nie mogę zrozumieć tego, dlaczego mój wzrok skierował się właśniena Niego. 
I przypominając sobie ten dzień, w którym pierwszy raz Go zobaczyłam - nigdy nie sądziłam, że tak bardzo namiesza w moim życiu. Byłam głupia, strasznie głupia wypowiadając w Jego kierunku jakiekolwiek słowa - byłam tak bardzo naiwna, i  tak strasznie nieświadoma tego, że siedzi w Nim tyle sk***ysyństwa.


Nie ma Cię gdy moje życie spada w dół i,nie ma Cię gdy wszystko łamiesię na pół, i nie ma Cię i nie wiem już
gdzie jesteś, ale dobrze, że nie wiesz co u mnie, bo pękło by Ci serce. Nie ma Cię gdy moje życie spada w dół i, nie ma Cię gdy wszystko łamie się na pół,ale kocham Cię! kocham! wciąż Cię kocham kurwa,i nie znam już innych słów,to jest zbyt trudne...

Spojrzała w lustro i powiedziała na głos "Dopiero kiedy nasz związek dobiegł końca zrozumiałam, że zakochałam się w skurwielu" ale wtedy było już za późno, stanowczo za późno na sklejenie jej serca. Już nikomu nie zaufa, krzyczała a łzy wyszły do jej zielonych oczu...

Dopiero po czasie dowiadujemy się kim jesteśmy, kim zawsze byliśmy w oczach ludzi, których ceniliśmy ponad
własne życie. Ile tak na prawdę dla nich znaczyliśmy, jaką wartość miały te wszystkie słowa, czym była każda
obietnica. Dopiero po czasie okazuje się, że wszystko co było tak cholernie ważne, było niczym, nie liczyło się, że
wszystko było ściemą...


Wiesz jak to jest, kiedy ukochana osoba mija Cię bez słowa? wiesz jak to jest, kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy, a nie możesz, bo po paru sekundach, musisz odwrócić się, kryjąc łzy? wiesz jak to jest, kiedy w rozmowie łamie Ci się głos? wiesz, jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy? wiesz jak to jest, kiedy wracając do domu, masz płacz na końcu nosa? wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? wiesz jak to jest, kiedy umierasz wiedząc, że żyjesz? nie wiesz? to proszę nie pierdol mi o tym, że czas leczy rany..

 'Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci
cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być  szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze...


Tak. Jest jego przeciwieństwem.Otulając mnie ciepłem swoich ramion wpajał mi po raz setny jak cholernie mnie kocha. Po raz setny z taką samą czułością jak za pierwszym razem, z tą magią płynąca z jego kochającego serduszka w którym znalazłam swój mały kąt. Za który jestem w stanie oddać wszystko i jeszcze więcej.Nie, nie przypominamy większości par, jesteśmy jedyni, wspaniali, wyjątkowi.Bo przecież uwielbiam Twoją inność kotku.Trwaj,

Czego się boisz.? - zapytał W jednej chwili w jej głowie pojawiło się setki myśli: Boję się tego,że będę zwykłym, szarym człowiekiem. Tego, że nie spotkam osoby, która uczyni moje życie wyjątkowym. Także tego, że nie będę w stanie dawać radości osobom, które kocham. Boję się życia... A najbardziej boję się tego, że nigdy nie zrozumiesz tego, co chcę Ci powiedzieć, że jesteś dla mnie cholernie ważny...... - Boję się pająków- odpowiedziała...

Nie będę planować, nie będę myśleć co będzie za jakiś czas.Żyłam jakby jutra miało nie być i żyć będę.Zamartwianie się nie przedłuży mi życia chociażby o minutę . Nie będę zamartwiać się o jutro, bo następny dzień ma własne zmartwienia. Każdy dzień ma dosyć własnego zła.

Wiele spotkań, tysiące pocałunków, miliony słów, spojrzeń, uścisków.Kilka kłótni, które nie potrafiły ich rozdzielić, które ich tylko wzmocniły. Mnóstwo wspólnych spacerów za rękę, wspólnie imprezowanie, wspólne oglądanie filmów,słuchanie muzyki, szukanie wspólnej piosenki, ich wspólna ulubiona data. Ich jedna, niezniszczalna, idealna całość.