Pamiętasz mnie? Tak, to ja, dziewczyna, która kiedyś zebrała w sobie trochę odwagi i pierdoliła Ci prosto z mostu że Cię kocha. Teraz dla Ciebie to nie ma znaczenia. Zostawiłeś mnie. Samą. pamiętam jak pisaliśmy, jak spotykaliśmy się, jak kłóciłeś się ze mną za każdym razem, kiedy mówiłam, że jestem brzydka. Pamiętam wszystko. Pamiętam też, te Twoje w chuj dobre kłamstwa typu "nie chcę dziewczyny". I wiesz co? Widać to. Wcale nie chcesz mieć dziewczyny. Wcale nie siedziałeś z Nią razem pod klasą. Wcale się z Nią nie przytulałeś. Wcale się z Nią nie całowałeś. A mnie to kurwa WCALE nie boli.Wcale nie płakałam. Wcale źle się nie czułam. Wcale nie było mi cholernie źle. Wcale. A tak ogólnie to chciałam Ci pogratulować, wiesz mocne sumienie, które w ogóle nie reaguje na to, że robisz to wszystko na moich oczach. A i jeszcze jedno. Życzę Ci kurwa, żebyś kiedyś poczuł się tak jak ja. Żeby żal każdego dnia wpierdalał Twoje serce. Żebyś to Ty każdego dnia upadał mimowolnie. Będziesz zbierał się miesiącami. Będzie Ci tak samo ciężko jak mi teraz. Nie będziesz wiedział jak się czujesz. I w końcu to Twój świat straci sens. W końcu może zrozumiesz jak się czułam za każdym razem kiedy Cie z Nią widziałam. Będziesz doświadczał tych pierdolonych rozczarowań każdego dnia. Może w końcu Tobie też będzie chciało się rzygać na widok jej z kimś innym. Wtedy zobaczysz jakim cholernym dupkiem byłeś wobec mnie..
Nie chodzi o całowanie się, trzymanie się za dłonie, o randki czy nawet o sex. Tu chodzi o to, aby być z kimś, kto sprawia, że jesteś szczęśliwa. O to, aby być z kimś, kto akceptuje wszelkie Twoje dziwactwa. Tu chodzi o bycie sobą przy Nim, dzięki czemu On również może być sobą w pobliżu Ciebie..
Tak trzeba..
-Udajmy ,że Cię nie kocham, że za tobą nie tęsknię, że Cię nie potrzebuje... i że nie płaczę.
-Ok jak wolisz...
W tym momencie pękło jej serce , tak bardzo chciała by zaprzeczył .
Szliśmy wąskimi alejkami wtuleni w siebie , ktoś obcy mógłby pomyśleć że jesteśmy parą.
- W sumie to poprosiłem Cię o spotkanie żeby Ci coś powiedzieć. - rzucił odpalając papierosa.
- Co takiego? - zapytałam wyciągając mu z ręki szluga i rzucając go pod nogi.
- Co takiego? Że ciągle o Tobie myślę, chciałbym mieć Cię ciągle przy sobie, uwielbiam z Tobą rozmawiać, uwielbiam Twój uśmiech, uwielbiam widzieć Cię szczęśliwą, kocham Cię po prostu. - syknął. Milczałam, chciałam powiedzieć że czuję do niego dokładnie to samo ale nie dałam rady, podeszłam tylko bliżej niego, stanęłam delikatnie na palcach i lekko musnęłam jego wargi.
- Też Cię kocham. - wyszeptałam i wtedy pierwszy raz od dwóch dni zobaczyłam uśmiech na Jego twarzy.
Kiedyś zamieszkamy razem. Będziemy żyć obok siebie. Każdego dnia będziemy zakochiwać się w sobie na nowo. Będziemy coraz lepiej się poznawać. Będziemy się kochać, czasem nie lubić, kłócić i godzić, Będziemy budzić się obok siebie każdego ranka, ciesząc się swoją obecnością. Będziemy ze sobą w najtrudniejszych chwilach, wspierając się nawzajem. Będziemy płakać i śmiać się, a kiedy będzie trzeba, będziemy milczeć. Nieważne co będziemy robić. Ważne, że razem.
Potrzebuję kogoś, kto odprowadzi wieczorem pod dom, żeby się upewnić, czy aby bezpiecznie wracam, w każdej chwili będzie kontrolował, czy się uśmiecham, kto będzie pisał "dobranoc" i "dzień dobry", kto będzie podjadał kanapki i robił herbatę z cytryną, kogoś, kto będzie pukał do drzwi codziennie bez względu na godzinę, z kim można będzie leżeć na poduszce głowa przy głowie i w lato spać pod jednym kocem, kto umie przytulać i umie znikać kiedy potrzeba, ale tylko na niby, schowany za rogiem czekać na moment, w którym będzie mógł znowu położyć głowę na kolanach, z kim można czytać książki i oglądać filmy, a później godzinami o nich rozmawiać, kogoś, kto rzuca śnieżkami w okno i w letnie noce zabiera, żeby oglądać gwiazdy, kto pilnuje, kto opiekuje się, kto mówi, że tak, że nie, że uważaj, że pamiętaj i że nie marudź..
Idę na balkon, w ręku szlug,
telefon w drugiej, i napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów, zadzwoniłbym do Ciebie, ale wiem, że tego nie chcesz, wybełkotał, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknie..
Bo widzisz, prawdziwa przyjaźń nie kończy się nigdy. Nic nie jest w stanie jej zachwiać - żadne kłótnie, wątpliwości czy inne problemy. Nawet odległość nie może być przyczyną do jej zerwania. Kilometry nie są dobrą wymówką do zakończenia znajomości. Bo gdy zależy ci na kimś, starasz się, niezależnie od tego, co was dzieli. Najważniejsze jest to, co was łączy..
Mieli bardzo prosty plan: być razem do końca życia. Plan, co do którego wszyscy z ich kręgu zgodziliby się,że jest jak najbardziej realny. Byli najlepszymi przyjaciółmi, kochankami i bratnimi duszami i wszyscy uważali, że bycie razem jest ich przeznaczeniem. Ale tak się złożyło, że pewnego dnia przeznaczenie bezdusznie zmieniło zdanie...
Chciałabym żebyś był, tu i teraz, bez żadnego ale. Przyszedł, przytulił, nie mówiąc nic. To by rozwiązało wszystkie moje problemy, nie wierzysz? Przyjdź..
Gdy znajdziesz chwilę możesz wrócić w te miejsca. Ludzie się zmienili, ale mają wciąż te same serca. Przyjaźń dla mnie to nie sterta i nie rzucam jej w kąt nawet jeśli od dawna jesteś tysiące gwiazd stąd.
Wiem, że często ciągnęłam Cię pod prąd. Wspólne upadki, wzloty... Gdy o tym myślę serce wali jak dzwon. Dzisiaj mnie winisz, że to mój chory charakter, ale powiedz ku.rwa szczerze wcześniej było spoko, mam rację? Mój upór, spontany, milczenie, przecież wszystko było dobrze, a teraz ze złości krzyczysz, że zachowuję się niemądrze...Okey... Dobrze... Jestem człowiekiem, błędy nie są mi obce.
Z resztą tak w ogóle zajrzyj za swój kołnierz..
Sorry... Zapomniałam, miało być spokojnie, ale czuję to jak kiedyś, tylko teraz jeszcze mocniej...
Kończę...Do zobaczenia kiedyś....Tęsknię ciągle..
Kiedy się zakochasz, Nawet nie ogarniesz, kiedy to się stało. Może to był poniedziałek, może piątek. Przy którymś jego uśmiechu, przy której rozmowie z nim serce wystukało ten cudowny rytm. Rytm miłości. I wiesz nie od dziś, że po jednej rozmowie z nim nie schodzi Ci uśmiech z buzi. Że chciałabyś, żeby to był jedyny. I nawet nie wiesz, kiedy zamiast kolegi zaczęłaś go traktować.Hm. No właśnie jak? Jak kandydata na mężczyznę swojego życia.
Chciałabym znowu tak czuć , mieć motyle w brzuchu i uśmiech od ucha do ucha . chciałabym ponownie odbierać telefon z myślą , że dzwoni ten Ktoś . chciałabym denerwować się przed spotkaniem , a widząc Jego czuć przyspieszone bicie serca . chciałabym ukradkiem na Niego spoglądać , a potem tak zwyczajnie patrzeć głęboko w oczy i trzymać się za ręce , ściskać ile sił .
Witaj w czasach gdzie ' suką ' nazwana jest dziewczyna, która kocha i nie chce stracić, a ' kozakiem ' facet, który zdradza i chwali sie tym przy najbliższej okazji..
I to uczucie kiedy wiesz, że znowu spieprzyłeś, ponownie ktoś się na tobie zawiódł, ale ty nie chciałeś tego, nie chciałeś żeby ta osoba cierpiała więc czemu tak jest.? Ciągle myślisz o tym co się stało szukasz rozwiązania, ale nic się nie dzieje, a ta osoba myśli, że ty po prostu sobie odpuściłeś.To boli.
To uczucie gdy się czeka na coś co nigdy nie nastąpi, to uczucie jakbyś straciła część siebie a osoba, która była dla Ciebie wszystkim odchodzi bez pożegnania. Ciężko jest opisać co się wtedy czuje, ciężko jest żyć ze świadomością, że umierasz przez to, co kiedyś dawało Ci sens życia, co kiedyś sprawiało, że chce Ci się oddychać. Trudno jest zapomnieć kogoś, przy kim byliśmy naprawdę szczęśliwi, chociaż przez chwile. Nie wiem, chyba się nie da, bo ja nie potrafię...
No i widzisz, co zrobiłeś? Przez ciebie zamiast robić, to co przeważnie robię w weekend , to ja przez ciebie siedzę po ciemku w pościeli i płaczę, szukając pocieszenia na chacie na Facebooku u przyjaciół, z którymi nie mogę się zobaczyć.
'Nie mam tony pudru na ryju nie chodzę w szpilkach nie przepadam za miniówkami i obcisłymi bluzeczkami. Nie słucham Biebera i nie piszczę na widok ładnej torebki. Nie chcę chłopaka z kasą i tego najprzystojniejszego w szkole. Wręcz przeciwnie. Lubię duże bluzy trampki. Słucham rapu i nie wstydzę się tego. Potrafię kochać i w chuj mocno się zaangażować. Popełniam błędy, a później cierpię. Taka kolej rzeczy. Chcę chłopaka takiego, który będzie mnie kochał taką jaką jestem. Bez żadnych warunków, ale i tym podobnych.Jestem taka, a innym chuj do tego. Nie zmienię się. Proste.''
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz