Nie sztuką jest uśmiechać się bez powodu . Sztuką jest uśmiechać się , gdy masz ochotę zapaść się pod ziemię ...
W miejscach, których nikt nie odnajdzie, głęboko ukryte są wszystkie twoje uczucia.
Miłość jest jak gra... kto pierwszy powie 'kocham' - przegrywa.
Czasami tak tęsknię , że nie wiem co zrobić z rękoma , z całym ciałem . najlepiej wtuliłabym twarz w jego szyję , cały czas wąchała jego koszulkę pachnącą proszkiem do prania i delikatnymi perfumami , dłoń wplotłabym w jego blond włosy i zacisnęła na nim z całej siły ramiona . nie dałabym mu najchętniej oddychać . musiałby mnie przytulić tak mocno żebym poczuła ból w plecach i ciepło okalające serce . teraz tak tęsknię.
Nie wraca do przeszłości nie grzebię w starych brudach , i co by się nie działo ja wiem że mi się uda . Wciąż pozostaje sobą i wiem że się nie zmienię . !
` Kiedyś myślałam, ze jestem silna, że potrafię być obojętna i traktować innych tak jak oni traktują mnie. Nie myślałam, że jeden człowiek, kilka wspólnych chwil mogą mnie złamać, rozjebać na malutkie kawałeczki, które zaraz po złożeniu znów gubię. Nie pokazuję jak bardzo zmienił mnie czas, ludzie, sekundy, minuty, ON. Najlepsze jest to, że staram się być oparciem dla innych a sama nie radzę sobie z własnym życiem. Gubię się, zapadam w cholerny mrok w którym istnieją tylko ślepe uliczki bez możliwości ucieczki. Ale gdzieś tam w mojej własnej podświadomości i w mięśniu nazywanym sercem, istnieje drobna iskierka nadziei, nadziei na lepsze jutro.
Przychodzi taki czas, że zaczynamy mimo wszystko tęsknić za przeszłością.
o wiele gorsza od głodu, pragnienia, braku pracy, nieszczęśliwej miłości, poczucia klęski gorsza od tego wszystkiego jest świadomość, że nikogo, absolutnie nikogo nie obchodzi nasz los...
I mimo że spełniło się jej największe marzenie,
nie umiała się cieszyć.
Coś wciąż było nie tak ...
'Związek na odległość to test, który przetrwa tylko prawdziwa MIŁOŚĆ.
Zakochanie - przed użyciem zapoznaj się z sercem drugiej połówki,
lub skonsultuj się z rozumem, gdyż każda miłość niewłaściwie wybrana zagraża Twojemu życiu, lub zdrowiu.
Nareszcie, zbliża się ta godzina, przyjazdu Michała. Michała - chłopaka, którego kocham nade wszystko.
Kocham i nigdy kochać nie przestanę! Przyjechał! Widzę go, przytulam, całuje,ale jest coś nie tak.
Wzrok nie jest taki ja dawniej, jego ramiona nie trzymają mnie w ogóle, a pocałunek - nie ma żadnego!
- Czy wszystko w porządku? - Pytam z nikłym uśmiechem na twarzy, lecz widziałam, że jego uśmiech znika,
tak jak okręt za horyzontem.
- Moniko ja... - Urwał
- Nic nie mów! Ja wiem, że mnie bardzo kochasz. Nie musisz mi...
- Nie!!! - Krzyknął
- Co nie? - Widząc w jego samochodzie jakąś dziewczynę, zapytałam - A, to pewnie ta twoja kuzynka, o której pisałeś mi w listach. Tak?
- Nie! Moniko! Ty nic nie rozumiesz. Ja Cię już nie kocham, a ta dziewczyna w samochodzie to Anita, moja nowa dziewczyna.
- Co?! - Mówiąc to łzy płynęły mi z oczu jak fala morska.
- Widzisz Moniko, jest takie przysłowie: samochód sprzedawaj daleko od domu, a dziewczyny szukaj blisko domu.
Powiedział i odszedł. Co to ma znaczyć? Czy to już koniec mojego szczęścia? Dlaczego? - Myślałam.
Wybiegłam z mieszkania. Wybiegłam by zatrzymać moją jedyną miłość - krzycząc wbiegłam pod ruszający samochód. Dobrze wiedziałam, co robię. Kocham go i nigdy nie przestanę, bo jak mogę pokochać kogoś innego nie żyjąc na tym świecie. Tak właśnie umierają myślałam: Jestem,ale czy na pewno? Żyję,ale czy napewno tak jak chciałam? Wiem jedno, teraz już zawsze szcześliwie!
Może i mówię, że mam go w dupie. Że pierdole jego i tę jego nic nie wartą miłość. Może i oglądam się już za innymi chłopakami. Może nawet podoba mi się jego kolega. Ale pośród tego wszystkiego wciąż widzę jego. Chociaż wiedz, że tego nie chce. Chociaż teoretycznie zakończyłam już ten rozdział w moim życiu. Może i powiesz, że jestem żałosna, ale w głębi serca nadal coś do niego czuje. Nie potrafię ot, tak zapomnieć o tym, co było. Mimo, że mnie krzywdził. Że płakałam i cierpiałam. To za bardzo utkwiło w moim sercu. A ja nadal mam żal do siebie, że to się akurat tak musiało skończyć.
Z papierosem w ręku przeszłam odważnie obok niego. Wiedziałam że tak bardzo nienawidził kiedy paliłam... ♥
-Ale zimno.-poranny zimny wiatr smagał po całości.
-Pizga, jak cholera.-odpowiedział naciągając kaptur na głowę. Zaczęłam szperać w kieszeniach.
-Kurde, nie wzięłam rękawiczek.- jęknęłam stukając zębami.
-Daj rękę.-zwrócił się do mnie, a ja spojrzałam na niego, sprawdzając czy to kolejny żart z jego strony. Zaskoczył mnie. Patrzył na mnie z troską wyciągając swoją dłoń w moją stronę.
-Mam Cię trzymać za rękę?
-Po prostu ją daj.-zrobiłam jak kazał. Miał tak rozkosznie ciepłe ręce, że przeszły mnie dreszcze. Wsunął nasze dłonie do kieszeni swojej kurtki splatając palce. Uśmiechnęłam się do siebie i rozejrzałam.
-Wiesz, może lepiej puść, jak to zobaczy Twoja laska to będzie koniec.
-Masz racje...-burknął pod nosem chcąc zabrać swoją rękę, ale mu na to nie pozwoliłam.
-Ej, powinieneś powiedzieć 'je.bać to' i trzymać mnie dalej.-zażartowałam, a on ku mojemu zaskoczeniu ścisnął moją dłoń i patrząc w okno jej szkoły powiedział:
-Jebać to. ♥
Wystarczyło jego jedno, krótkie, przelotne spojrzenie a jej ciało stawały się nieruchome. Niekontrolowane uniesienie kącików ku górze, uczucie gorąca i walące serce to tylko, niektóre reakcje na błądzący po jej ciele wzrok. Jedno spojrzenie dawało tyle radości. Sprawiało, że do końca dnia na jej twarzy gościł promienny uśmiech.
Jestem kobietą. Przejmuję się rzeczami, którymi nie powinnam. Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego się śmieję a kiedy próbuję, śmieję się jeszcze bardziej. To samo mam, kiedy płaczę. Kocham mężczyzn żonatych, zajętych i mieszkających daleko. Potrafisz zachęcić mnie jednym słowem i tym samym słowem zniechęcić. Wyobrażam sobie milion rzeczy, żeby milion rzeczy zrobić w końcu inaczej. Obiecuję i nie dotrzymuję słowa. Planuję i rezygnuję ze wszystkiego, aby załamywać się nad swoją niesłownością. Zdradzam, palę, piję, przeklinam, wstaję zbyt późno, spóźniam się, zapominam o wszystkim.Nie chcesz mnie, a ja się Tobie nie dziwię i dziwię jednocześnie.W końcu jestem kobietą.
Wiesz kiedy jest najgorzej ? Gdy siedzisz w domu. Gdy leżysz na swoim łóżku pod kocem, a w tle słychać muzykę, tą smutną oczywiście. Wtedy jest najgorzej. Ale gdy już wyjdziesz, pouśmiechasz się parę razy, zamienisz parę słów choćby z ekspedientką w sklepie jest już lepiej. Bo choć przez ułamek sekundy nie myślisz o tym co się wydarzyło, o tym jak bardzo Ci źle...
-jadłeś?
-jadłeś?
- czy Ty mnie przedrzeźniasz?
- czy Ty mnie przedrzeźniasz?
- kocham Cię
- tak, jadłem
- ej chcesz mnie ?
- chcę!
- to sobie pomarz, frajerze.
Dopiero w samotne wieczory uświadamiam sobie, że fajnie by było, gdyby ktoś był teraz obok. Ktoś do kogo mogłabym się wtulić i zapomnieć o wszystkim.
- Mam dla Ciebie propozycje nie do odrzucenia
- jaką?
- spierdalaj.
Nie urodziłam się jako wredna suka, kiedyś byłam całkiem sympatyczna.
Siedzieli obydwoje na ich ulubionym moście . Tam się poznali , tam zaczęli być ze sobą , tam razem przychodzili każdej nocy , a tamtej nocy mieli się nie spotkać , ale On napisał sms o 23:23 : "Za pół godziny , tam gdzie zawsze . Czekam . '' Ona pomyślała , że On chce się po prostu spotkać .Gdy przyszła On już był na moście . Podeszła do Niego , chciała dać buziaka na przywitanie , tak jak zawsze to robiła . On się odsunął . Powiedział - Musimy pogadać . Bo widzisz ja Cię już nie kocham . Nie wiem czy w ogóle kochałem . I proszę nie odstawiaj mi tu żadnych cyrków , że beze mnie nie przeżyjesz . - Odszedł . Po chwili usłyszał jakby coś wpadło do wody . Odwrócił się , Jej już nie było..
Czasami ludzie mają do mnie pretensje za to co mówię, nie rozumieją tego, że ja po prostu jestem szczera do bólu i jest mi z tym dobrze.
Chcesz wiedzieć co czuję? Czuję pierdoloną bezsilność, która cała mnie rozrywa. Ból po utraceniu Ciebie. I wiesz co jeszcze czuję? -nienawiść. Tak , właśnie do Ciebie, frajera, który to wszystko spowodował. Ale jeżeli chcesz wiedzieć wszystko to też Ciebie kocham.
Chodź namieszamy sobie w głowie jak zawsze. Chodź będzie fajnie przez chwilę. Znowu zaczniemy do siebie pisać , spotykać się robić nadzieje a potem z dnia na dzień przestaniemy się znać .
Znajdź chłopaka, który będzie Ci mówił, że jesteś piękna zamiast zajebista. Który zadzwoni do Ciebie zaraz po tym jak odłożysz od niego słuchawkę. Który nie zaśnie tylko dlatego, żeby patrzeć jak spisz. Który chce Cię pokazać całemu światu, który trzyma Twoją rękę przed swoimi przyjaciółmi. Który myśli, że jesteś zarówno piękna bez makijażu. Który nie może odejść wiedząc, że jesteś na Niego zła. Który nie potrafi zasnąć bez Twego głosu, który będzie ostatnim jakim usłyszy. Tego, który bez przerwy przypomina Ci jak bardzo mu na Tobie zależy i jaki jest szczęśliwy, że ma Ciebie.
Pamiętasz pierwsze melanże ? Wychodzenie w nocy oknem albo tłumaczenie rodzicom , że idzie się na noc do przyjaciół tylko dlatego żeby się nie dowiedzieli o imprezach . Pierwsze zaciąganie się szlugiem i kaszlanie przez trzy minuty . Pierwszy zgon i powrót do domu , zdenerwowani rodzice i potworny kac morderca na drugi dzień . Pierwsza wciągnięta kreska , pierwsza ustawka , kiedy chodziło się ze śliwami pod okiem i tłumaczenie się w domu , pierwsze wagary , malowanie ścian na mieście po nocach , pierwsza wizyta na komisariacie , chodzenie po parku z piwem w ręce i śpiewanie wulgarnych piosenek . Tłumaczenie się przed psami , wracanie do domu nad ranem . A co najważniejsze , w każdej akcji towarzyszą Ci oni . Przyjaciele , których traktujesz jak rodzinę .
A czasem nie mam już sił. Tak po prostu. Czasem się poddaje. Nie wytrzymuję. Czasem to wszystko, ten cały syf mnie przerasta. Ale mimo to, walczę. Bo wiem że są ludzie, którzy mnie potrzebują. Którym tak po prostu jestem tak cholernie do życia niezbędna. Walczę, bo wiem, że mam dla kogo.
Tego po prostu nie da się opisać. Jak nienawidziła każdego kolejnego dnia. Jak serce mi pękało.Nawet kurwa nie wiesz jak pękało mi serce.
Na sylwestra poszła sama. On był z nią. Z panną dla której rzucił ją nie tak dawno. Obiecała sobie, ze spali kartki na których wypisała wszystko co czuje, miłość i nienawiść, niewyobrażalny ból który rozdzierał jej serce, przed północą, przed rozpoczęciem nowego roku aby uwolnić się od niego, od tego ze tak bardzo go kocha jeszcze w starym roku. Poszła z przyjaciółka w miejsce gdzie nikogo nie było, gdzie było ciemno. Otworzyła okno. Z telefonu popłynęła piosenka Rihanny "Diamonds" . Zapaliły papierosy i nagle zaczęła dławic się łzami ściskając w dłoniach wszystko co czuje. Nie potrafiła tego spalić. Jej przyjaciółka biorąc kartki, wyrywając jej z rąk porozdzierała je na strzępy. Wyrzuciła przez okno. Osunęła się po ścianie. Długo nie mogła przestać płakać. Dławiła się nie łzami ale bólem który przeszywał ją na wskroś. Przyjaciółka zaprowadziła ją do łazienki, krzyczała na nią żeby przestała płakać, ze on nie jest tego wart, tych łez. Ona nie chciała tego słuchać, płakała jeszcze bardziej. Z trudem poprawiła jej makijaż i wróciły do znajomych. Nastała północ. Rok temu z nim witała 2012. 2013 przywitała ze łzami w oczach patrząc tępo w fajerwerki na niebie. Ludzie składali jej ze wszystkich stron życzenia ona nie potrafiła nic powiedzieć oprócz cichego ''dzięki, nawzajem" Patrzyła na tych wszystkich ludzi wokół siebie którzy z uśmiechem na twarzy powitali nowy rok, którzy się obejmowali i całowali i poczuła ze jest zupełnie sama pomimo tego ze miała przyjaciółkę która stała obok niej, ona czułą ze to najgorsze zakończenie i rozpoczęcie roku. Wiedziała ze kartki które wyrzuciła nie przyniosły jej ulgi, nie pomogły zapomnieć, wyrzucić go z serca, z głowy, z życia.
Od tej chwili nie będzie już grzecznej , miłej , potulnej i uroczej dziewczynki . Od teraz będzie tylko i wyłącznie wredna suka , mówiąca absolutnie wszystko - absolutnie każdemu .
Daj sobie z nim spokój! Proszę. Wiesz dokładnie ze nic dobrego z tego już nie wyniknie,wiec po co się oszukiwać. Ta jego pinda już wróciła,no dramat normalnie.Ciekawe co by zrobiła,gdyby się dowiedziała jak się jej boy sprawował pod jej nieobecność?
- Mamo . ?
- Co . ? ;o
- On chce się ze mną spotkać w realu ... - Czy to źle . ?
- Przecież u nas nie ma tego sklepu .
- lubisz teletubisie . ?
- noo .
- widać , bo jesteś spedalony jak ten fioletowy .
Pamiętam, gdy wracałam ze spotkania z Nim. Cała zamyślona wchodziłam po schodach lekko zatrzaskując drzwi. Opierałam się o ich szybę, nie zwracając uwagi na to, jak bardzo ona jest zimna. Uśmiechałam się do siebie, skrupulatnie oblizując wargi. Mama, stojąc w drzwiach pokoju, patrzyła na Mnie szepcząc pod nosem 'szczęściara'. Nie zwracałam uwagi na to, czy wróciłam z prostymi włosami lub z rozmazanym makijażem. Czułam, że Go kocham, a to było wtedy najważniejsze.
Chcę oglądać z Tobą mecze i pić zimne piwo, grać w x-boxa w samej bieliźnie i jeść Fast-foody o 3 nad ranem, oglądać z Tobą wszystkie głupkowate komedie, by słyszeć jak słodko się śmiejesz, i straszne horrory by wtulić się w Ciebie i poczuć się bezpieczniej. Chcę spać w Twojej wielkiej koszulce i słuchać z Tobą rapu, pić z Tobą poranną kawę, zwiedzać z Tobą miasto nocą i kąpać nago w jeziorze. Sprzątać Twoje porozrzucane skarpetki i czekać w samej bieliźnie, aż wrócisz z pracy. Chcę tańczyć z Tobą jak w dirty dancing i całować się w deszczu.
-ej, mała. niezła z Ciebie dupa!
-no, z Ciebie też chuj nie najgorszy.
Byłaś grzeczna ? i to jeszcze jak. mijałam go na ulicy i nawet go nie oplułam !
Myślisz, że będę płakać bo odszedłeś do niej? Nie nie warto! Jesteś skurwysynem... szkoda moich łez! Przy innym będą to łzy szczęścia, inny będzie mnie kochał. A Ty kiedy się z nią rozstaniesz zatęsknisz za mną, wiem to, ale ja już na to rzygam. Najbardziej żałuje jednej rzeczy, że mnie kiedykolwiek miałeś!
Usiadła na zimnej marmurowej podłodze, włożyła słuchawki do uszu, zapaliła papierosa i wzięła telefon do ręki, zaczęła czytać wiadomości od niego. Z każdym nowo otwartym sms'em, wracało coraz więcej wspomnień. przez długie godziny czytała jego kłamstwa. Łzy napływały do jej oczu, z coraz większą częstotliwością. Była zbyt słaba, aby usunąć, wspomnienia, którymi dławiła się co dnia, żyła przeszłością, żyła nim. Pomimo tego, że kłamał, pomimo tego, że ja zostawił..
Któregoś dnia spotkasz kogoś wyjątkowego, kogoś, kto rzuci cię na kolana jednym uśmiechem. Kogoś, kto zniewoli twoją duszę jednym spojrzeniem pięknych oczu. Nagle kula ziemska przechyli się na swojej osi i wskaże właśnie na nią. I będziesz wiedział, że spotkałeś swoje przeznaczenie.
"– Jestem szczęśliwa. Nigdy w całym moim życiu nie czułam się tak dobrze. A Ty?
– Ja? – przytula ją do siebie – ja czuję się znakomicie.
– Tak, że mógłbyś palcem dotknąć nieba?
– Nie, nie tak.
– Jak to, nie tak?
– O wiele wyżej. Co najmniej trzy metry nad niebem." ♥
- A teraz popatrz na mnie... i co widzisz?
- Uśmiech.
- No widzisz... bo ja już nie przejmuję się Tobą. Chciałeś odszedłeś, ja nie będę po Tobie płakała.
Kiedy spotkałam Cię po raz pierwsze ani przez chwile nie pomyślałam, że będziesz dla mnie tak cholernie ważny.Patrząc na ciebie nie zdawałam sobie sprawy, że widząc twoją twarz na mojej pojawiał się będzie szeroki uśmiech.Że każda chwila spędzona z Tobą będzie należała do najszczęśliwszych chwil w moim życiu.A że twój głos będzie moim ulubionym dźwiękiem.
Tak trudno jest zapomnieć o kimś kto sprawił, że nawet najgorszy dzień wydawał się nie być taki zły. o kimś kto umiał sprawić za pomocą kilku słów, że się uśmiechałam. o kimś, kto złamał mi serce.
Bo niektóre rzeczy naprawdę już nie będą miały za jakiś czas znaczenia. Choćbyśmy walczyli do końca. Do upadłego. Do ostatków naszych sił. Nie ma opcji. Nie ma w ogóle takiej mowy, aby coś, co umarło, mogło zmartwychwstać. Rozbita szklanka, nawet, gdy ją tak ładnie poprosisz - już nigdy się nie pozbiera i nie wróci do pierwotnego kształtu. Dlatego uważaj na to, co mówisz.
I może któregoś dnia na siebie wpadniemy. Zupełnie przypadkiem. Po latach. Ja wyleję kawę na Twoją nowo-kupioną koszulę, Ty rozerwiesz dół mojej śnieżnobiałej sukienki. Będziemy patrzeć sobie głęboko w oczy, nie rozumiejąc nadal, że przez te lata to Siebie szukaliśmy.
Znasz to uczucie, kiedy widzisz go z daleka i usilnie starasz się przypomnieć sobie sytuację ze swojego lub cudzego życia, która sprawi, że się zaśmiejesz po to tylko, aby przechodząc obok niego wyglądać na szczęśliwą osobę, która zapomniała o tym, jak ją zranił, jednakże jego widok tak Cię paraliżuje, że nie jesteś w stanie myśleć racjonalnie, nie słyszysz co mówią do Ciebie inni, a Twoje serce dostaje tachykardii i zdajesz sobie sprawę, że on nigdy już nie wyśle Ci SMS-a na dobranoc, w którym tysiące dwukropków i gwiazdek sprawiały, że czułaś się najszczęśliwszą osobą na świecie, a po tym mijasz go ze smutnym, spuszczonym wzrokiem i zdajesz sobie sprawę, że nadal cholernie za nim tęsknisz ?
Nie, kochana nic Ci nie da pociągnięcie mnie z bara. no może jedynie tyle , że miałaś okazje otrzeć się o taką zajebista osobę jak ja.
Znam Jego byłe. Doskonale kojarzę historie ich rozstań. Wiem jak ranił, jak ignorował, ile bólu zadawał, jaki potrafił być podły. Zdaję sobie sprawę z tego, że jeżeli dam się wciągnąć do cna sytuacji, która się jakiś czas temu rozpoczęła, będę cierpieć. Jednak chcę to zrobić. Mając w poważaniu późniejsze efekty, tudzież nieprzespane noce, nieme wpatrywanie się w gwiazdy, te nieustanne drgawki, postanowiłam. Zwiążę się z Nim, dla tego miliona chwil szczęścia.
Cieszę się życiem .. Wreszcie zapomniałam o Tobie ! Mam zajebistą przyjaciółkę, wielu cudownych znajomych, wkurzającego brata, rodziców rozmawiających z telewizorem. No czego chcieć więcej ; )
I wiesz ? zastanów się dokładnie , czego naprawdę chcesz , bo wiem że potem przyleziesz i będziesz błagał o wybaczenie , a ja chcąc nie chcąc powiem słodkie : spierdalaj nie mamy o czym gadać !
Nazywasz mnie dziwką ? A to dziwne , bo wiesz mała , przed chwilą mówiłaś , że jesteś jedyna w swoim rodzaju i nikt nigdy tobą nie będzie .
MY DZIEWCZYNY : kiedy wracamy do domu, nasze proste włosy upinamy w roztrzepanego koka, nasz makijaż z twarzy zostaje zmyty, nasz sztuczny uśmiech zamienia się w to co naprawdę czujemy , nasza nowa bluzka zamienia się w jakiś stary ulubiony sweterek, nasze rurki zamieniają się w piżamę z małpkami, i nasze buty są zdejmowane i wymienione na ciepłe skarpetki. Kiedy jesteśmy w domu, nie poznalibyście nas.
Zamiast spać myślisz o tym dupku, który siedzi Ci w głowie i nie ma zamiaru z niej wyjść nawet na głupi spacer. Analizujesz wszystko sekunda po sekundzie. Myślisz co by było gdybyś postąpiła inaczej, gdybyś zmieniła chodź jedno słowo, jeden gest. Całą noc poświęcasz jemu. Prawda ?
Miłość to była mama i tata, ken i barbie, książę i królewna. Kiedy ktoś się całował, robiłam śmieszną minkę, mówiłam "fuuj" i odwracałam głowę. Nie śniłam o nim, nawet nie myślałam. Nie chciałam, żeby jakiś chłopak mnie przytulał. Ważniejsze było układanie mebli w domku dla lalek i skakanie po kałużach... Teraz wszystko się zmieniło. Kiedyś, nigdy nie oddałabym lizaka za spędzenie z Tobą czasu. Teraz, za 5 minut przy Tobie oddałabym cały świat.